Izrael w strefie chłodu
Wraz z rosnącą liczbą ofiar w Strefie Gazy Tel Awiw spotyka się na świecie z bezprecedensową skalą krytyki i ostracyzmu
Gdy na początku 2013 r. Izrael rozpoczął budowę kolejnych kilku tysięcy domów dla osadników na Zachodnim Brzegu Jordanu, Barack Obama miał nie kryć swojej frustracji. Według dobrze poinformowanego publicysty Bloomberga Jeffreya Goldberga amerykański prezydent w rozmowie z doradcami głośno mówił, że ma już dojść Beniamina Netanjahu. „Izrael nie wie, co leży w jego najlepszym interesie”, miał powtarzać jak mantrę.
Oceniając politykę izraelskiego premiera w sprawie Palestyńczyków, Obama miał nazwać go politycznym tchórzem, który „nie chce wykorzystać kapitału politycznego do znalezienia kompromisu”, i przestrzegać, że jeśli Netanjahu nie zmieni swoich działań, to powiedzie swój kraj ścieżką prowadzącą wprost do niemal całkowitej izolacji na arenie międzynarodowej. „Jeśli niewielkie państwo w nieprzyjaznym regionie stanie się pariasem i zrazi do siebie nawet Stany Zjednoczone, to nie przetrwa”, miał zauważyć prezydent.
Dekadę później Netanjahu znów stoi na czele izraelskiego rządu, a prognoza Baracka Obamy jest bliższa sprawdzenia się niż kiedykolwiek wcześniej.
Dyplomatyczne tsunami
26 maja 2024 r. nocne niebo w leżącym na południu Strefy Gazy Rafah rozświetliły łuny pożarów, które ogarnęły obozowisko dla palestyńskich uchodźców. Ogień niszczył i wykręcał prowizoryczne baraki...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta