Niektórzy wciąż nie odrobili lekcji
Definiowanie płci w sporcie jest dziś uwikłane politycznie. Na szczęście podczas igrzysk w Paryżu w sprawie kobiet w sporcie dzieje się też wiele dobrego. rozmowa z Honoratą Jakubowską, prof. UAM dr hab.,socjolożką, ekspertką w dziedzinie płci w sporcie
Mam wrażenie, że gdy Caster Semenya zdobywała medale na igrzyskach w Londynie i Rio de Janeiro, czyli 8–12 lat temu, dyskusja skupiała się jeszcze na jej przypadku, na temacie płci w sporcie. Natomiast podczas igrzysk w Paryżu sprawa algierskiej bokserki Imane Khelif dla wielu osób, w tym znanych i ważnych, jest niestety tylko punktem wyjścia do wygłoszenia swoich jaskrawych tez. Bez weryfikacji faktów, sprawdzenia kontekstu, doczytania – wystarczy im krótkie wideo albo stop-klatka, do tego wykrzykniki i wpis albo wypowiedź gotowa.
To są głosy typu „przecież to jest oczywiste, kto jest kobietą, a kto nie”. Otóż czasami nie jest to ani oczywiste, ani proste. Przypadek Imane Khelif musi być przykry dla niej samej, ale jest też wielowymiarowy z punktu widzenia myślenia o sporcie kobiet, którym zajmuję się naukowo. I pokazuje, jak definiowanie płci w sporcie jest dziś uwikłane politycznie. W sprawie Algierki wypowiadała się przecież choćby premierka Włoch Giorgia Meloni, jedna z najważniejszych postaci europejskiej polityki. To jeszcze można było uznać za zrozumiałe, bo punktem zapalnym w historii Khelif w Paryżu było de facto poddanie walki przez jej rywalkę z Włoch.
Poddanie moim zdaniem specyficzne, bo gdyby Angeli Carini tak zależało na zamanifestowaniu swojego sprzeciwu, mogła do ringu nie wejść wcale lub opuścić go natychmiast po pierwszym gongu....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta