Polski biznes na ukraińskim zbożu
Różne firmy zarobiły na zbożu sprowadzanym z Ukrainy 5 mld złotych. A kolejni ministrowie rolnictwa nie kwapili się do upublicznienia nazw tych firm, żeby nie było można dojść, z kim są powiązane. A powiązane były ze wszystkimi opcjami politycznymi. Rozmowa z Janem Krzysztofem Ardanowskim, byłym ministrem rolnictwa
Jak to się stało, że przystąpił pan do PiS-u w 2001 roku? W latach 90. był pan związany z ruchem ludowym, choć nie tym wywodzącym się z ZSL.
ZSL to była komunistyczna przebudówka PZPR, która po wojnie skutecznie niszczyła przedwojenny ruch ludowy. Jeżeli PZPR trzymała za twarz inteligencję i robotników, to rolą ZSL było pilnowanie, żeby chłopom nie zachciało się zbyt daleko odchodzić od komunizmu. A ponieważ zawsze byłem antykomunistyczny, to z ZSL nigdy nie było mi po drodze. Dlatego po 1989 roku związałem się z ruchem, który tworzył Gabriel Janowski, ikona Solidarności rolniczej. Nasze małe ugrupowanie przyłączyło się do Akcji Wyborczej Solidarność, a gdy AWS zaczęła się kończyć, w dużej mierze ze względu na kłótliwość i inne wady, musieliśmy zdecydować, czy wycofać się z polityki i nie mieć żadnego wpływu na bieg spraw na wsi, czy też przyłączyć się do nowej formacji. Dziś być może trudno to sobie wyobrazić, ale w 2001 roku podziały na scenie politycznej nie były tak ostre jak obecnie. Pamiętam, jak rozmawialiśmy w gronie działaczy rozpadającej się AWS, ale też Unii Wolności, że nie ma większego znaczenia, czy przyłączymy się do Platformy Obywatelskiej, czy do Prawa i Sprawiedliwości, bo te ugrupowania niewiele dzieli. Nikomu nie przeszło przez myśl, że wpadniemy w tak ostry konflikt, iż te dwa ugrupowania będą chciały się wzajemnie zniszczyć.
Wtedy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta