Przepustka do życia
MEDYCYNA
Skuteczne leczenie oparzeń nie jest możliwe bez hodowli sztucznych tkanek
Przepustka do życia
ZBIGNIEW W OJTASIńSKI
Amerykanie, Szwedzi, a nawet Chińczycy potrafią uratować ludzi zpoparzeniami sięgającymi 95 proc. powierzchni ciała. W Polsce jedynie w Siemianowicach Śląskich lekarze z trudem są w stanie uchronić przed śmiercią chorych z uszkodzeniami 30--40 proc. powierzchni skóry. Gdyby w stolicy niespodziewanie uległo poparzeniu kilkudziesięciu chorych, zablokowane zostałyby wszystkie tutejsze szpitale.
Na terenie całego kraju nie ma gdzie leczyć chorych z poważnymi poparzeniami. Nie ma też warunków, by przyjąć większą liczbę chorych z tego rodzaju obrażeniami. Klinika w Siemianowicach błędnie kojarzona jest z centrum leczenia oparzeń, tymczasem wykorzystywane tam metody leczenia są już dość przestarzałe. Potrzebna jest cała sieć takich oddziałów, współpracujących z laboratoriami hodowli tkankowych, bo tylko wtedy można ratować ludzi z rozległymi oparzeniami.
Rewolucja w hodowlach tkankowych
Mimo najlepszych chęci i umiejętności nie ma obecnie możliwości uratowania chorego zpoparzeniami przekraczającymi 50 proc. powierzchni ciała, jeśli szpital nie dysponuje ośrodkiem, gdzie wykonywane są hodowle naskórka, wytwarzana jest sztuczna skóra lub opatrunki ulegające...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta