Buddy wygryzł Socksa
Pierwszy pies Ameryki najpopularniejszym mieszkańcem Białego Domu
Buddy wygryzł Socksa
- Moje pierwsze zadanie w 1998 roku to doprowadzić do całkowitego pojednania między Buddym a Socksem - powiedział Clinton o niezbyt przyjaznych stosunkach między mieszkającymi w Białym Domu psem a kotem. Na zdjęciu: Buddy oraz prezydent, jego żona (za plecami) i córka.
FOT. (C) AP
SYLWESTER WALCZAK
z Nowego Jorku
- To była miłość od pierwszego wejrzenia - powiedział rzecznik Białego Domu Eric Rubin o spotkaniu 50-letniego Billa Clintona z trzymiesięcznym szczeniakiem rasy labrador. W martwym politycznie okresie świąteczno-noworocznym większość doniesień prasowych z Waszyngtonu dotyczyła nowego psa prezydenta.
- Prezydent Truman powiedział: "Jeśli potrzebujesz przyjaciela w Waszyngtonie, musisz sprawić sobie psa" - opowiadał Bill Clinton na ostatniej ubiegłorocznej konferencji prasowej. Niechętnie odpowiadał na pytania dziennikarzy, dotyczące licznych skandali, w które uwikłany jest Biały Dom. Z przyjemnością natomiast rozwodził się na temat swego nowego czworonożnego przyjaciela. Kilka razy dziennie prezydent zabiera psa na spacery wokół Białego Domu, zaczynając o 7 rano. Pies towarzyszy mu też często podczas pracy w Gabinecie Owalnym.
Pies pomaga w sondażach...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta