O co naprawdę gra Donald Trump
Najważniejszym celem obecnej administracji USA jest zbudowanie nowych relacji atlantyckich, a nie „porzucenie strategiczne” Europy, o którym tyle się ostatnio mówi – pisze ekspert think tanku Strategy & Future.
Interpretacja polityki administracji Donalda Trumpa nastręcza obserwatorom wiele trudności. Wynika to z faktu, iż nie sposób określić ją mianem spójnej, przynajmniej na pierwszy rzut oka. Obraz zaciemniają też często sprzeczne i chaotyczne wypowiedzi prezydenta Stanów Zjednoczonych, który raz nazywa Wołodymyra Zełenskiego „dyktatorem”, by kilka dni później, w trakcie konferencji prasowej z premierem Wielkiej Brytanii, powątpiewać w to, że w ogóle użył takich określeń.
Nie ulega wątpliwości, że żyjemy w czasach przełomu, którego istotą, najogólniej rzecz ujmując, jest odejście starego systemu i budowa nowego, którego kształt nie rysuje się jeszcze wyraźnie. Dotyczy to też relacji atlantyckich, z których charakteru administracja Trumpa nie jest zadowolona i w związku z tym energicznie dąży do ich przebudowy. Mamy do czynienia z kilkoma synchronicznymi procesami niewątpliwie zainicjowanymi przez Trumpa i jego ludzi, które intuicyjnie traktujemy w kategoriach jednolitego „planu”, a wcale może nie chodzić o implementację jakiegoś zawczasu przygotowanego rozwiązania.
Czasy przełomu
Tym zresztą charakteryzują się czasy przełomu. Rozpoczyna się gra o nowy model relacji międzynarodowych, batalia, w której uczestniczy wielu graczy,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta