Kobiety w udręce życia
Czyham jak wampir na momenty, kiedy mogę dotknąć czegoś ważnego. To się czasem zdarza w teatrze, czasem w filmie. Ale prywatnie nie mam potrzeby bycia zauważaną na ulicy. Wolę się wtopić w tłum. Walczę, żeby zachować w sobie siebie, Agatę Kuleszę.Rozmowa z Agatą Kuleszą, aktorką
Po dziesięciu latach przerwy znów oglądamy panią w serialu „Krew z krwi”. Jakie to doświadczenie, gdy aktor wraca do tej samej postaci po dekadzie?
Ciekawe. Zresztą mam teraz czas powrotów. Zagrałam „Matkę” Witkacego, a to był mój dyplom w szkole teatralnej. Po 17 latach, jakie upłynęły od „Tańca z gwiazdami”, wykonałam ze Stefano Terrazzino freestyle na organizowanym przez niego turnieju. No i wreszcie „Krew z krwi”. To wszystko każe mi się na nowo skonfrontować z sobą samą. Odpowiedzieć na pytania: co minęło, gdzie teraz jestem, na ile się zmieniłam?
Powrót do tego serialu ucieszył panią?
Kiedy otrzymałam propozycję, odpowiedziałam „Z przyjemnością”, ale wydawało mi się, że trudno będzie ten serial zreanimować. Jednak projekt nabrał rozpędu i okazało się, że zaczynamy zdjęcia. Włączyłam sobie dwie poprzednie serie, obejrzałam po kilka scen, po czym zadzwoniłam do Izy Kuny i powiedziałam: „Iza, jak myśmy wtedy dobrze grały. Ja się boję, że już tak nie umiem”. Odpowiedziała: „Przestań idiotko, oczywiście, że umiesz” .
Od razu dobrze się pani poczuła na planie?
Tak, bo dużo o swojej postaci wiedziałam. Ale największą radość sprawiło mi spotkanie z dawnymi partnerami. Mariuszem Bonaszewskim, Iwoną Bielską, Izą Kuną, Szymonem Bobrowskim, Maćkiem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta