Żółta kartka dla von der Leyen
Przewodnicząca Komisji Europejskiej przetrwała wotum nieufności w europarlamencie. Ale z bardzo niskim poparciem.
To nie jest coś, co zdarza się w europejskiej centrali często. Ostatni raz eurodeputowani głosowali nad odsunięciem unijnej egzekutywy 11 lat temu. Poszło wtedy o wątpliwości finansowe z czasów, kiedy ówczesny szef KE Jean-Claude Juncker był premierem Luksemburga. Juncker, podobnie jak jego rodak Jacques Santer w 1999 roku, wyszedł z tego obronną ręką. Choć ten ostatni podał się tydzień później do dymisji wraz z całą swoją ekipą, gdy socjaliści wycofali dla niego swoje poparcie.
Tym razem Ursuli von der Leyen to nie grozi. Na 553 eurodeputowanych, którzy brali udział w głosowaniu, tylko 175 poparło wotum nieufności. To bardzo daleko od wymaganych 2/3 obecnych na sali i połowy wszystkich (720) deputowanych. Ale 167 posłów nie wzięło udział w głosowaniu, a 18...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
