Polityka nam brunatnieje
Straszenie migrantami zaczyna zagrażać bezpieczeństwu artystów i zwykłych turystów. Prawica podsyca antyimigranckie nastroje, a liberalna strona nieśmiało milczy. Gdzie podziała się uśmiechnięta i liberalna Polska?
Nie trzeba było długo czekać, by ziarna nienawiści zasiane przez polityków prawicy wykiełkowały w różnych częściach kraju. Choć festiwal folkowy w Zamościu odbywa się od lat, tym razem mieszkańcy wydzwaniali na Straż Miejską, że po mieście chodzą „migranci”. Pod adresem artystów miały też padać wulgarne wyzwiska. W Gorzowie Wielkopolskim przed tygodniem straszono „migrantami”, którymi okazał się zespół muzyczny z Senegalu, który przyjechał do Polski na festiwal.
Kilka tygodni temu cały kraj obiegło nagranie z Krakowa przedstawiające „migrantów” rzekomo przerzucanych pod osłoną nocy, którzy okazali się grupą turystów idących do hotelu.
Internet pełny jest...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)