Sądownictwo pod dyktando Trumpa
Administracja prezydenta USA obsadza Departament Sprawiedliwości lojalistami, zgłasza formalne skargi wobec sędziów, których orzeczenia nie są po myśli Białego Domu, a czasem ignoruje postanowienia sądowe.
W czasie pierwszej kadencji Donald Trump często atakował swoich prokuratorów generalnych i innych szefów resortów, bo – stojąc na straży konstytucji i działając w powołaniu na prawidła etyki – stali na przeszkodzie realizacji jego pomysłów.
Tym razem, by ułatwić sobie pracę, Trump obsadził kierownictwo Departamentu Sprawiedliwości swoimi lojalistami, takimi jak Pam Bondi, oraz prawnikami, których wcześniej prywatnie zatrudniał przy licznych pozwach sądowych. Działają pod jego dyktando, powtarzając za prezydentem, że Partia Demokratyczna wykorzystywała Departament Sprawiedliwości jako narzędzie walki przeciwko konserwatystom, a ich misją jest odwrócenie tego. – Każdego dnia walczyć będę o przywrócenie zaufania i integralności Departamentu Sprawiedliwości i wszystkich jego organów. Podziały partyjne znikną – mówiła podczas zaprzysiężenia Bondi, która wiernie realizuje politykę Donalda Trumpa.
Jednym z twórców nowego porządku w Departamencie Sprawiedliwości jest Emil Bove III, były prawnik Donalda Trumpa, który bronił go w sprawie kryminalnej w Nowym Jorku. Jego działalność wywołała skargi i falę krytyki ze strony weteranów tego resortu. To on kierował zwolnieniami pracowników oraz zmusił okręgowy sąd do umorzenia zarzutów korupcyjnych wobec...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
