Protest i zwykłe chuligaństwo
Protest i zwykłe chuligaństwo
PIOTR ADAMOWICZ
Rankiem główny deptak Słupska -- aleja Wojska Polskiego -- wyglądał jak co dzień. Śmietniki wróciły na swoje miejsca, zamieciono szkło, uprzątnięto kamienie. Centrum patrolowały niewielkie grupy policjantów. Miejscowa społeczność, jak to często bywa, podzieliła się. Jedni winili policję, inni pomstowali na młodych ludzi. Na skwerku przy Szczecińskiej, gdzie zginął trzynastoletni Przemek Czaja, gromadziła się szkolna młodzież, zapalała nagrobne znicze.
Był zawsze uśmiechnięty
-- Pochodzi z przeciętnej rodziny słupskiej, ma trzech braci -- mówi Jolanta Wiśniewska, dyrektorka podstawówki nr 4, do której uczęszczał Przemek. Nie zauważa, że używa czasu teraźniejszego. Wie, że nie żyje. Może mówi w czasie teraźniejszym z przyzwyczajenia. A może nie do końca pogodziła się z tym, co dotknęło jej ucznia.
Uczył się dobrze. Miał zawsze szeroko otwarte oczy. Był zawsze uśmiechnięty, żywy. Ale nie rozrabiał. Miał wielu kolegów. Klasa go lubiła.
W poniedziałek w 7 a zmieniono rozkład lekcji. Pierwsza była godzina wychowawcza. Koleżanki i koledzy z klasy sami zaproponowali, że zorganizują czarny marsz przeciwko przemocy. Bo widzieli w telewizji lub czytali w gazetach, że podobne przemarsze organizowano w innych miastach.
Wszystkie starsze klasy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta