Robimy straszne, straszne rzeczy
Rząd Izraela się nie przejmuje tym, co myślą Polacy, Francuzi, Hiszpanie, reszta świata. Tak jak zdaniem połowy Izraelczyków, którzy uważają, że to, co się dzieje w Gazie, jest okropne – mówi „Rzeczpospolitej” Josi Melman, izraelski dziennikarz wiele lat związany z liberalno-lewicowym dziennikiem „Haarec”.
70 proc. Polaków uważa, że Izrael dopuszcza się w Strefie Gazy ludobójstwa. Jakie znaczenie dla izraelskiego rządu mają takie sondaże?
Używa ich jak papieru toaletowego do podcierania tyłków.
Aż tak ostro to pan ocenia? Mogę to zacytować?
Może pan. Oni się nie przejmują, co myślą Polacy, Francuzi, Hiszpanie, reszta świata. Podobnie jak ze zdaniem połowy Izraelczyków, którzy uważają, że to, co się tam dzieje, jest okropne.
Dlaczego?
Rząd jest w amoku. Nie obchodzi ich już nic poza własnymi pośladkami, które są przyklejone do krzeseł w parlamencie i w rządzie. I nie obchodzi ich przyszłość Izraela. Nie obchodzi ich, że mamy do czynienia z największą w historii państwa żydowskiego utratą naszych wartości. Każdego dnia jest kolejny bojkot skierowany przeciw Izraelowi: kulturalny, polityczny, a nawet w sprawach bezpieczeństwa. To kapie, jedna mała kropla po...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)