We władzy Etny
We władzy Etny
Wulkan wybucha co kilka lub kilkanaście lat. Fot. (C) AP
Wulkan Etna znów dał o sobie znać. W połowie stycznia zastanawiano się nawet, czy nie trzeba będzie ewakuować trzystu tysięcy mieszkańców Katanii. Naukowcy przestrzegają, że szczyt będzie aż do kwietnia trudny do zdobycia nie tylko z powodu zagrożenia nagłą erupcją. Niebezpieczne są także nagłe zmiany pogody powodujące utratę orientacji w terenie.
Etna od czasów antycznych funkcjonowała w ludzkiej świadomości. Nawet gdy jest spokojna, z krateru unosi się zmieniający wysokość biały słup dymu. A co dopiero, gdy wulkan się budzi, wyrzucając barwne gazowo-popiołowo-kamienne pióropusze, czy też wypuszczając jęzory lawy, niszczące wszystko po drodze.
Guido Piovene, pisarz i dziennikarz włoski, pisze, że "Katańczycy darzą Etnę sympatią, jaką lud zwykł darzyć wszystko, co wiąże się z jego pamięcią, a nawet z niedolą. Służy im ona jako barometr, dym wskazuje kierunek wiatru, pasma chmur w połowie zbocza wróżą deszcz".
Gdy pierwszy raz znalazłam się na zboczach Etny, 350 metrów od krateru, miałam wrażenie, że chodzę po jakimś ogromnym wysypisku żużlu. Czarne, zszarzałe i brunatne porowate skały, połamane na większe i mniejsze okruchy; ani śladu roślinności. I tylko - to tu, to tam - ze szczelin, niczym z olbrzymiego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta