Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Koalicyjna modlitwa o deszcz

09 maja 1998 | Świat | AN

WĘGRY

Opozycja liczy na głosy ludzi niezdecydowanych. Ci zaś, jeżeli w niedzielę będzie ładna pogoda, wyjadą na działki i nie pójdą do urn.

Koalicyjna modlitwa o deszcz

ANDRZEJ NIEWIADOWSKI

z budapesztu

-- Nie pójdę głosować na Horna. Mam dość komunistów, tego codziennego gulaszu, otępiającej propagandy sukcesu. Dajmy szansę innym -- mówi emerytowana nauczycielka. -- A Orban to co, lepszy? Pamięta pan Antalla? Zachód, sukces, nowa gospodarka, Wielkie Węgry. .. I co? Rozłożył rolnictwo, wprowadził podwyżki, wpędził kraj w takie długi, że do dziś nie możemy się pozbierać -- starszy pan w wiatrówce macha ręką z rezygnacją. -- Wybory? Nie, jadę na działkę. A co to, jakiś przymus? -- mówi z uśmiechem młody mężczyzna.

Budapeszt. Piątek rano. Przypieka słońce. Na placu Vörösmarty premier Gyula Horn uśmiecha się z plakatów. Wokół krąży policja. Sennie, spokojnie, majowo. W niedzielę też ma być ładnie. -- To niedobrze -- martwi się staruszka. -- Horn ma stały elektorat. Kilka dni temu obiecał przyspieszyć podwyżki emerytur. Taki gest przedwyborczy. Obliczyłam, że dostanę tylkojakieś 3--4 dolarywięcej. Aleinni tego nie wiedzą i pójdą głosować na Horna. Jeśli będzie ładna pogoda,...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1382

Spis treści

Styl życia

Zamów abonament