Twarzą zwrócony do Rzeki
FESTIWAL MIŁOSZOWSKI W KALIFORNII: Poeta, mnożąc sprzeczności, nie godzi się - wzorem Heraklita - na wszechrelatywizm
Twarzą zwrócony do Rzeki
ALEKSANDER FIUT
Spisawszy swoje i cudze "Kroniki", poprzez "Dalsze okolice" Czesław MIłosz dotarł w swoich ostatnich wierszach na brzeg Rzeki. Dotarł w sensie dosłownym i przenośnym. Cudownym zaiste zrządzeniem losu mógł bowiem stanąć po pięćdziesięciu dwu latach wygnania w miejscu swojego urodzenia nad Niewiażą. Mając za sobą niemal całe życie, domykające się karty swojej twórczości, kończącą się epokę. Tym samym wpatrywanie się w płynącą wodę nabrało dla poety sensu symbolicznego. Rzeka dzieciństwa utożsamiła się z rzeką Heraklita, której poświęcił maturalne wypracowanie i w której szmer wsłuchiwał się w całej twórczości. Ale także Styksem, rzeką zapomnienia, przed którym nieustępliwie bronił siebie i nas każdym napisanym słowem.
Inaczej mówiąc, dopiero w swojej późnej poezji ztaką otwartością odsłonił Miłosz jeden z najważniejszych nurtów swojej wyobraźni. Wszak do tych uświęconych przez tradycję znaczeń rzeki z łatwością dorzucić można inne, porządkując w ten sposób niemal wszystkie tematy czy natręctwa w całym jego pisarstwie. Czarne wody obmywały już przedwojenne wiersze Miłosza, ale i w dalszej jego twórczości można...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta