Zanim bon wejdzie w życie
EDUKACJA
Skąd wziąć pieniądze nareformę
Zanim bon wejdzie w życie
ANNA PACIOREK
Bon oświatowy ma być, jak to powiedział premier Buzek, wyrazem pełnej decentralizacji finansów publicznych, tak by o sposobie wydawania pieniędzy przeznaczonych na edukację własnych dzieci decydowali sami rodzice. MEN zaprojektował już harmonogram wdrażania bonu. Jednych ten pomysł zachwyca, inni wskazują na mankamenty. Jednak mało kto zwraca uwagę na fakt, że bon będzie służył tylko redystrybucji środków finansowych, stanie się uwieńczeniem zmian. A przed jego wprowadzeniem konieczne jest uporządkowanie wielu kwestii w finansowaniu oświaty, jako to np. uczyniły gminy, które bon już wprowadziły.
Eksperci Banku Światowego idą dalej -- wskazują, jakie rezerwy tkwią w zwiększeniu liczebności klas, zmniejszeniu liczby nauczycieli przypadających na klasę oraz zwiększeniu nauczycielskiego pensum, i stwierdzają, że podstawowy wybór stojący przed polskimi nauczycielami, rodzicami i podatnikami jest jasny -- wielu nauczycieli z niskimi płacami lub umiarkowana liczba nauczycieli z wysokimi płacami.
Te właśnie kwestie powinny być publicznie dyskutowane i rozstrzygnięte w pierwszej kolejności, zanim zacznie się rozważać, jaki bon komu przypadnie i kiedy. Tymczasem, chyba ze względu na specyficzną rolę, jaką w polskiej oświacie odgrywają...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta