Polonez w Lipinach
Polonez w Lipinach
Jacek Cieszewski
Na przełomie stuleci ówczesna gmina Lipiny liczyła 17 tysięcy mieszkańców, przed wybuchem pierwszej wojny światowej już 28 tysięcy, po kryzysie ekonomicznym liczba ich spadła do 16 tysięcy. Teraz tę już tylko dzielnicę 60-tysięcznych Świętochłowic szacuje się różnie. Prezydent miasta Krystyna Rawska skłonna jest przystać na 10 tysięcy, ksiądz Piotr Brząkalik twierdzi, że parafia św. Augustyna liczy około 9 tysięcy dusz. A lipiński radny Jan Wilczek mówi, że niecałe 8 tysięcy -- wie na pewno, bo sprawdzał.
200 lat temu był tu tylko folwark,
który na wieść o węglu skwapliwie wykupili spadkobiercy Gieschego, w 1825 roku powstała pierwsza kopalnia "Król Saul", zatrudniająca kilkunastu górników, także pierwsza "Dawidhutte". Później zainteresował się tym wszystkim śląski mocarz hrabia Łazarz Henckel von Donnersmarck i odkupił od króla bawarskiego Chropaczów wraz z Lipinami. Wkrótce powstała tu także wśród innych kopalnia "Matylda", zaczęły się mnożyć huty, Lipiny rosły jak na drożdżach. A wszystko rodziło się po prostu w lesie. Starsi pamiętają dobrze, że były tu dwa targowiska, 20 restauracji i knajp, również trzy kina, w co młodszym lipinianom uwierzyć najtrudniej, bo dzisiaj w całych Świętochłowicach nie ma...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)