Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Noclegi i dnie

12 lutego 1994 | Plus Minus | JH

Po "Nowolipiu"

Noclegi i dnie

Józef Hen

Był Lwów. Pierwsze trzy noce, jeszcze w listopadzie 1939 roku, gościłem u mojego polonisty, przy ulicy Na Bajkach, w jadalni rozłożono dla mnie na pastowanej podłodze futrzak, do przykrycia dano mi prawdziwą kołdrę. Rano -- kawa z mlekiem i bułeczka. Matka mojego polonisty była dystyngowana i uprzejma, trochę sztywna, ale ja myślałem, że taka powinna być mama z mieszczaństwa i niby dlaczego miałaby okazywać jakąś szczególną słodycz. Po trzech dniach profesor Rath wziął mnie na bok i pocąc się i jąkając wyznał, że nie mogę u nich dłużej być. Ja bym cię trzymał -- powiedział -- ale przecież to nie jest moje mieszkanie, tylko mojego brata, my sami z żoną jesteśmy uchodźcami. Spodziewałem się tego i prawdę mówiąc dziwiłem się, że wytrzymali aż trzy dni.

Następną noc spędziłem u naszego kulejącego matematyka, którego słodkooka żona, też matematyczka, tak mi się w Warszawie podobała, że nawet zacząłem pisać powieść, w której ich małżeństwo było nieudane, ona, głodna jakichś emocji, go zdradza, już nie pamiętam z kim, z ohydnym lowelasem czy może z uczniem -- moim sobowtórem, pamiętam tylko, że on wędruje do knajpy, szuka pociechy w wódce, tam przyczepia się do niego domorosły filozof z przedmieścia, takimi postaciami ubarwiał swoje powieści Dołęga-Mostowicz. Nic o...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 186

Spis treści
Zamów abonament