![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
Pojedynek w kabinie wyborczej
Mariaż z Unią Europejską nie układa się szczęśliwie. Czwartkowe głosowanie nad ratyfikacją Traktatu Amsterdamskiego będzie piątym od 1972 roku referendum w sprawach europejskich.
Pojedynek w kabinie wyborczej
NATHAN GURFINKEL
z kopenhagi
Rozgrywanie sporów za pomocą pojedynków jest anachronizmem w dzisiejszym świecie -- zwłaszcza w Europie. Pojedynkować się więc nie wypada -- chyba że jest się Duńczykiem. Częstotliwość, z jaką politycy wzywają ludność do wypowiedzenia się w sprawach europejskich, sprawia, że referendum stało się specyficznie duńską formą pojedynku.
Obecne referendum mogłoby się właściwie nigdy nie odbyć. Politycy duńscy zdają sobie znakomicie sprawę z niebezpieczeństw demokracji bezpośredniej -- zwłaszcza po pamiętnym odrzuceniu w czerwcu 1992 r. traktatu z Maastrichtu o Unii Europejskiej. Toteż żaden z czołowych polityków, a szczególnie premier Poul Nyrup Rasmussen, nie kwapił się z poddawaniem pod głosowanie postanowień Traktatu Amsterdamskiego. W trakcie prac Konferencji Międzyrządowej premier wielokrotnie oświadczał, że dopiero po uchwaleniu ostatecznego tekstu traktatu okaże się, czy konieczne będzie rozpisanie referendum. Oświadczenia te miały aż nadto wyraźny podtekst: daj Boże, żeby nie musiało do tego dojść.
Premier nie jestkamikadze
Nie było jednak innego wyjścia....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta
