Życie z plakatu
Życie z plakatu
Fot. Michał Sadowski
Włodzimierz Orzeł zszedł do podziemia w 1994 roku. Dokładnie rzecz ujmując, nie pierwszy raz mu się to zdarzyło, bo codziennie przechodził przez obskurne przejście podziemne pod warszawskim placem Na Rozdrożu, ozdobione niewyszukanym graffiti i straszące rozbitymi gablotami. Tak wypadała mu droga do Centrum Sztuki Współczesnej w Zamku Ujazdowskim, gdzie pracował jako organizator wystaw.
Pewnego dnia pomyślał, że mógłby w tych gablotach zawiesić swoje plakaty. Warto dodać, że był to dzień, w którym niezadowolenie dotychczasowego pracodawcy Włodka Orła osiągnęło swoje apogeum. A krzywa tegoż niezadowolenia rosła tym bardziej, im więcej czasu Włodek poświęcał plakatom, które w Centrum Sztuki Współczesnej były zdecydowanie na peryferiach.
- Ale w sumie rozstaliśmy się w przyjaźni - Włodek Orzeł nie chce, by myślano, że żywi do kogoś żal.
Plakaty zaczął zbierać w 1981 roku. Na początku z powodów czysto materialnych.
-...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta