Z daszkiem do tyłu
Z daszkiem do tyłu
Najpopularniejszą marką jest Nike; Adidas wyszedł z mody, bo w tym chodzą przede wszystkim rosyjscy handlarze z bazaru. Największy szpan to bluzy ze znaczkiem tej firmy, buty oraz kurtki - przekonuje mnie dziesięcioletni syn Kuba. - I czapki, koniecznie odwrócone daszkiem do tyłu. Do tego ciemne okulary - dodaje Marcin Żok, uczeń czwartej klasy szkoły podstawowej.
Po raz pierwszy wpadliśmy z żoną w popłoch, gdy nasz syn, wtedy dziewięcioletni, zaczął się regularnie czesać, a do koszyka w supermarkecie wrzucać męskie kosmetyki. Nie przypominam sobie, abym przez nikogo nie zmuszany sięgał po grzebień, mając mniej niż czternaście, piętnaście lat, a wody toaletowe ojca służyły mi jedynie do quasi-chemicznych doświadczeń. Szpanowałem umiejętnością gry w piłkę, a nie - co zresztą oczywiste - komputerem i ciuchami renomowanych firm.
"Chodzić" z dziewczyną, będąc uczniem czwartej klasy szkoły podstawowej? Syn dziwi się naszemu osłupieniu, a gdy byłem w jego wieku - zaledwie 24 lata temu - dziewczyna wprawdzie uchodziła za istotę dwunożną, ale użyteczną o tyle, o ile umiała kopać piłkę (rzadko), chodzić po drzewach (czasami), a przede wszystkim pozwalała odpisać lekcję.
No tak, ale 24 lata to prawie ćwierć wieku - uświadamiam sobie po niewczasie.
- Dziś dzieci dojrzewają znacznie szybciej niż kilkadziesiąt lat...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta