Szantaż samochodowy
WYKŁADNIA
Groźba gwałtownego zamachu na mienie
Szantaż samochodowy
LECH K. PAPRZYCKI
Przez blisko trzydzieści lat Sąd Najwyższy nie wypowiedział się ani razu na temat istoty pojęcia "groźba gwałtownego zamachu na mienie". Teraz to uczynił z powodu szerzącej się plagi samochodowych szantaży.
Mechanizm tego procederu jest prosty: najpierw kradzież samochodu, a potem propozycja złodzieja lub osoby z nim współpracującej -- zwrot pojazdu, jeżeli właściciel wypłaci określoną kwotę. Towarzyszy temu groźba sprzedaży auta osobie trzeciej, gdy właściciel nie spełni żądania.
Sytuacja tak oczywista od strony faktów okazuje się wielce kłopotliwa, gdy trzeba dokonać oceny zachowania szantażysty z punktu widzenia prawa karnego. Postronny obserwator, przede wszystkim właściciel skradzionego samochodu, ma prawo wyrazić się dosadnie: to rozbój w biały dzień. I nie jest to wypowiedź pozbawiona sensu co najmniej z dwóch powodów. Po pierwsze -- jest to z całą pewnością przestępstwo przeciwko mieniu, a po drugie -- jego rozbójniczy charakter, w każdym razie w kategoriach języka potocznego, jest oczywisty.
R ozważmy najbardziej, niestety, typową sytuację, gdy właściciel pojazdu ulegnie szantażowi i żądającemu przekaże pieniądze. Nikt nie będzie miał wątpliwości, że szantażysta dopuścił się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta