Między Nadirem a akrofazą
Polak w nocy
Między nadirem a akrofazą
Fot. Maciej Skawiński
Trwałe wykluczenie snu z życia człowieka udało się dotychczas jedynie autorom science-fiction.
Wczoraj o 4.15 rano zakończyła się noc świętojańska. Trwała, licząc od zachodu do wschodu słońca, 7 godzin i 14 minut. Kto chciał i miał na to czas, mógł szukać przynoszącego szczęście kwiatu paproci. Justyna Borowska nie miała na to czasu, znalazła natomiast kilkanaście wiader piachu, stertę papierów i opakowań, czyjeś wymiociny i brudną strzykawkę pozostawioną przez jakiegoś narkomana. Nic nowego ani sensacyjnego, chyba że jako szczęście potraktować fakt, że się tą strzykawką nie skaleczyła. Na podobne znaleziska trafia prawie każdej nocy od sześciu lat, odkąd sprząta warszawskie tramwaje w zajezdni na Woronicza. Tu noc kończy się zawsze za pięć czwarta, gdy na miasto wyjeżdża pierwsza "czwórka". Najkrótsza polska noc - z 20 na 21 czerwca - jest o minutę krótsza od świętojańskiej i kończy się o 4.14.
Dobranoc niezupełnie
Wbrew popularnemu pożegnaniu noce nie są dobre dla ponad połowy Polaków. Według badań przeprowadzonych dwa lata temu przez CBOS na zlecenie warszawskiej Akademii Medycznej na różnego rodzaju dolegliwości związane z bezsennością uskarża się od 51 do 63 procent naszych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta