Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Na wschód od Quebecu

25 czerwca 1998 | Magazyn | SW
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane

Podróże

Na wschód od Quebecu

Skaliste wybrzeże Cape Spear.

Jest jedno miejsce na świecie, gdzie można zobaczyć góry lodowe, takie jak ta, która zatopiła "Titanica". Odrywające się od lodowców Ziemi Baffina potężne bryły lodu spływają na północny Altantyk wzdłuż wybrzeża Labradoru i Nowej Fundlandii. Najłatwiej podziwiać je ze wzgórz otaczających Saint John's, najdalej na wschód wysunięte miasto Ameryki Północnej.

Mimo 100 tysięcy mieszkańców, St. John's sprawia wrażenie małego miasteczka zagubionego gdzieś na końcu świata. Droga z lotniska prowadzi wśród niewielkich, drewnianych domków stojących na tle rudawej, lekko pofalowanej równiny.

Chłodny oddech Arktyki

- Od końca czerwca do sierpnia jest ciepło - upiera się taksówkarz zapytany, czy w Saint John's kiedykolwiek bywa lato. - Ale te góry lodowe przynoszą zimny wiatr, który często opóźnia nadejście lata - dodaje. Najwięcej niesionych prądem labradorskim lodowych olbrzymów przepływa koło Saint John's wiosną i na początku lata. Kto chce obejrzeć je z bliska, może skorzystać ze specjalnych łodzi wycieczkowych. Można nawet odłupać kawałek lodu i wrzucić go sobie do drinka. "Ochłodź swoją 10-letnią whisky najczystszym lodem na świecie, który ma 10...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1422

Spis treści
Zamów abonament