Państwo przede wszystkim
Dlaczego liczba województw nie może być elementem politycznego przetargu
Państwo przede wszystkim
Jesteśmy dziś zajęci wyłącznie partią politycznych szachów, jaka rozgrywana jest wokół reformy administracyjnej. Goniąc diabła, co tkwi w szczegółach, tracimy z pola widzenia historyczny wymiar przemian, jakie mają się w Polsce dokonać. By nie być posądzonym o stronniczość, posłużę się zatem opinią zasłyszaną w Niemczech od jednego z uważnych obserwatorów rozwoju sytuacji w Europie Środkowowschodniej. Jego zdaniem rozmach i głębokość zmian, które chcemy przeprowadzić w Polsce, są na miarę reform cesarza Dioklecjana.
Zgubiony wątek
U nas użycie tego typu porównania w publicznej debacie o reformie grozi wystawieniem się na śmieszność. Z kilku powodów. Ten najważniejszy, to sam przedmiot owej debaty. Nie dyskutuje się przy okazji reformy administracyjnej czy szerzej -- reformy ustrojowej o naprawie państwa. Gorzej, mam wrażenie, że nawet wśród klasy politycznej nie ma powszechnej świadomości, że państwo polskie rzeczywiście wymaga naprawy. Że -- mimo upływu lat od upadku komunizmu -- wciąż jest psuteizawłaszczane.
Stracono szansę na debatę polityczną wewnątrz koalicji, debatę o prawdziwej dekomunizacji struktur, której efektem mogły być polityczne decyzje. W efekcie na wojnę o reformę...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta