Z dala od Araratu
Obywateli Armenii można spotkać w całej Polsce, niemal na każdym bazarze i targowisku. Nieoficjalnie mówi się, że jest ich w naszym kraju około 100 tysięcy. Większość przebywa tu nielegalnie.
Z dala od Araratu
/teksty/wydanie_980722/publicystyka_a_1-1.F.gif">
David Zenian, dziennikarz ormiańskiej gazety wychodzącej w USA, uważa, że Ormianie, którzy przyjechali w ostatnich latach do Polski, przechodzą dokładnie to samo, co ich rodacy przechodzili w wielu krajach i w różnych epokach: - Mają talent kupiecki, więc nic dziwnego, że widać ich na bazarach.
FOT. A. PAWŁOWSKI/FORUM
JERZY HASZCZYŃSKI
Na warszawskim Stadionie Dziesięciolecia Ormianin w marynarce i spodniach od dresu zachwala ostatni album Elektrycznych Gitar: - Świeżutkie, po dziesięć złotych - ustawił wysoką piramidkę z błyszczących płyt kompaktowych i bez skrępowania, na oczach wszystkich pakuje je do pudełek wraz z całkiem dobrze skserowanymi okładkami. Obok, jego kilku rodaków gra w kości, pilnując jednocześnie paczek z towarem, a w tle inny Ormianin wachluje rożen, na którym pieką się szaszłyki i papryka.
Obywateli Armenii można spotkać w całej Polsce, niemal na każdym bazarze i targowisku. Nieoficjalnie mówi się, że jest ich w naszym kraju około 100 tysięcy. W zdecydowanej większości przebywają tu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta