Gwiazdy sportu: Carlos Sainz
Nikt nie ma wątpliwości, że najszybszym i najbardziej widowiskowym kierowcą rajdowym świata jest Szkot Colin McRae. On jednak zbyt często nie dojeżdża do mety, bo nie wynaleziono jeszcze auta, które bez uszczerbku wyszłoby z pojedynków ze skałami lub innymi dużymi przedmiotami, leżącymi na trasie rajdu lub na poboczu. Colin demoluje samochody, którymi jeździ i tylko przypadek decyduje, czy kupa żelastwa, pod którą skrywa się silnik osiągnie finisz, czy też stanie na drodze i odmówi posłuszeństwa.
Hiszpan Carlos Sainz, w przeciwieństwie do McRae, ma w sobie krztę instynktu samozachowawczego. Po straszliwym wypadku, jakiemu uległ podczas Rajdu Australii w 1991 roku, przestał szaleć. Dachował wtedy, lub jak powiedzieliby rajdowcy, rolował 10 razy, by w końcu zatrzymał się na drzewie. Normalny kierowca w normalnym samochodzie nie miałby nawet ułamka procenta szans na przeżycie. Dzięki zabezpieczeniom w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta