O wilku i owieczkach
O wilku i owieczkach
Ustawa lustracyjna stała się faktem. Po 9 latach drogi przez mękę -- do ostatniej chwili pod znakiem zapytania -- wkracza w nasze życie publiczne. Dlaczego tak długo to trwało i komu to zawdzięczamy -- na to pytanie stara się odpowiedzieć poniżej, chłodno i bez emocji, Andrzej Paczkowski.
Zgadzam się z nim co do joty, choć swoją opinię na temat "hamulcowych" wyraziłbym znacznie krócej i dosadniej. Ograniczę się jednak tylko do konstatacji, że -- moim zdaniem -- jest to najcięższa porażka moralna i polityczna, jaką poniósł wilk od czasów przybrania owczej skóry.
Rzecz teraz w tym, by owieczki zdały sobie z tego sprawę i nie przystąpiły do rozszarpywania wilka. By stało się tak -- jak powiedział wczoraj "Rzeczpospolitej" nowy rzecznik interesu publicznego -- że "lustrowane będzie tylko kłamstwo". I nic poza tym.
Inaczej wilk znów wyjdzie na swoje.
Maciej Łukasiewicz