Konstytucja albańskich górali
Niektóre zabójstwa to odwet za coś, co wydarzyło się ponad pięćdziesiąt lat temu. Rodzina przeczekała okres komunizmu i teraz wykonuje obowiązek zemsty, o którym niegdyś przypominała zakrwawiona koszula zabitego, wisząca na poddaszu tak długo, aż zabójca nie zginął z rąk brata, syna czy krewnego swojej ofiary
Konstytucja albańskich górali
Jerzy Haszczyński
Wąska, kręta droga. Po jednej stronie przepaść, po drugiej ściana wypalonej słońcem, czerwonej niemal ziemi. Samochód terenowy z mozołem pokonuje wzniesienia. Mija mostek, który łączy brzegi wyschniętego teraz strumyka. Za mostkiem obok drogi wznosi się kopczyk biało-szarych kamieni. Kontrastują ze wszystkim, co je otacza. Ktoś je musiał tutaj przynieść i ułożyć w niezgrabną piramidkę.
Niegdyś w tych górach, w regionie Mirdita w północnej Albanii, często spotykało się takie kopczyki. Zwano je muranami. Były mogiłami usypanymi dokładnie w miejscu, gdzie padł zabity. Zabity zgodnie z regułami Kanunu, pradawnego prawa zwyczajowego.
Obrońcy prawa
-- Zasady Kanunu są żywe i to nie tylko w Mirdicie. Przetrwały komunizm. Także zasady dotyczące prawa zemsty -- uważa Bedrije Maloku, staruszka należąca do muzułmańskiej sekty bektaszytów, która od upadku Imperium Otomańskiego ma swoje centrum w Albanii.
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)