Nie pali, nie pije i nie bije
BOKS Z AWODOWY
Andrzej Gołota wygrał, ale nie znokautował Jesse Fergusona
Nie pali, nie pije i nie bije
JANUSZ
PINDERA
z atlantic city
Andrzej Gołota wygrał wysoko na punkty z Amerykaninem Jesse Fergusonem w dziesięciorundowym pojedynku rozegranym w hali Convention Center w Atlantic City. Sędziowie punktowali 100:89, 100:89 i 99:90, wszyscy dla Gołoty. W ostatniej walce wieczoru Amerykanin Michael Grant wygrał przez techniczny nokaut z urodzonym w Syrii Ahmadem Abdinem. Imprezę "Boxing After Dark" obejrzało około 3 tysięcy osób. Wysokości honorariów pięściarzy nie podano.
-- Przyjechałem do Atlantic City, by wygrać z Gołotą. Wiele osób na pewno myśli, że skusiły mnie tylko pieniądze, ale to nie był jedyny powód. Mam 41 lat i wierzę, że mogę jeszcze pokonać kogoś takiego jak Andrew -- twierdził Ferguson dzień przed walką. "Boogieman" -- jak mówią o Fergusonie -- zastąpił w ostatniej chwili kontuzjowanego Jimmy'ego Thundera, który miał być rywalem Andrzeja Gołoty.
-- Mieszkam w New Jersey, 45 minut jazdy samochodem od Atlantic City. Już wcześniej mówiono mi, że gdyby Thunder doznał kontuzji, to ja wpierwszej kolejności dostanę walkę z Gołotą i sporo gotówki -- opowiadał mi Jesse Ferguson wkasynie hotelu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta