Dyżurny skandalista
ROZMOWA
Jurij Andruchowycz, pisarz ukraiński: Dla orientacji zachodniej, alternatywą jest tylko -- rosyjska. Nie będzie drogi własnej, odrębnej.
Dyżurny skandalista
: W znanych również polskiemu czytelnikowi esejach, opublikowanych pod wspólnym tytułem "Erz-herz-perc", wielokrotnie formułował pan tezę o zagrożeniu tożsamości kultury ukraińskiej -- zwłaszcza ze Wschodu.
JURIJ ANDRUCHOWYCZ: Kulturowo Ukraina nadal pozostaje kolonią imperium rosyjskiego. Mam na myśli całe społeczeństwo, a nie inteligencję. Ludzie słuchają piosenek z Moskwy, oglądają telewizję moskiewską. .. Kryterium jakości zależy od ocen w Moskwie. I nie dotyczy to tylko o dbioru kultury masowej. Wubiegłym roku pewien zachodni dziennikarz spytał na poczcie w Charkowie o numer kierunkowy do stolicy. Podano mu: 0-95, kierunek do Moskwy. Myślę, że takie reakcje są ciągle automatyczne, na poziomie podświadomości. Stolica? Aha, Moskwa. Ukraińskie społeczeństwo to, co rosyjskie, nadal odczuwa jako swoje -- "nasze".
Syndrom "homo sovieticusa"?
Tak, choć powoli ludzie uświadamiają sobie, że są jednak inni. Niedawno w Kijowie po wygranym meczu piłkarskim z Rosją byliśmy świadkami wielkiej manifestacji patriotyzmu. W takich sprawach jak piłka nożna, jakoś nie mamy kompleksów wobec Rosji, ale wkulturze masowej --...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta