Mniej paragrafów, więcej taktu
Ochrona prywatności
Mniej paragrafów, więcej taktu
MAREK
DOMAGALSKI
Rozwój techniczny wyposażył media w nie spotykane wcześniej możliwości ingerowania w życie prywatne. Dlatego współczesne społeczeństwa coraz większą wagę przywiązują do ochrony dóbr osobistych obywateli, ich czci oraz wiążącej się z nimi prywatności jednostek. Tymczasem dziennikarze, których obowiązkiem jest dostarczanie informacji, niejednokrotnie muszą wkraczać wte chronione obszary. Konflikty są więc nieuniknione, a kończą się często przed sądem, który dopiero wymierzając sprawiedliwość w konkretnej sprawie, wyznacza rzeczywistą granicę między swobodą wypowiedzi a sferą prywatności.
W kraju prawa zwyczajowego praktyka, a o d czasu do czasu jakiś precedensowy w yrok wskazywałby prasie granice jej dozwolonej ingerencji, a patrząc z drugiej strony -- obszar nienaruszalnej prywatności. W Polsce, gdzie prawo to przede wszystkim ustawy, na dodatek dość często zmieniane, stwierdzenie na ich podstawie, jakie informacje czy opinie nie narażą dziennikarza na konflikt z prawem przewidującym dość surowe sankcje, jest często skomplikowane. Dziennikarze pracować zaś muszą pod presją czasu oraz konkurencji: napiszą -- ryzykują błąd, nie napiszą -- posądzą ich o przemilczanie informacji czy wręcz manipulację.
Szczęśliwie częścią systemu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta