Na ratunek
Na ratunek
Andrzej Gąsienica - Józkowy, jeden z najstarszych ratowników tatrzańskich, kiedyś skoczek narciarski, uczył jeździć na nartach Lecha Wałęsę i jego rodzinę. Te koneksje pomogły Tatrzańskiemu Ochotniczemu Pogotowiu Ratunkowemu w zdobyciu śmigłowca "Sokół". TOPR korzysta z nieformalnych kontaktów, bo musi. Bez tak zdobywanej pomocy i prywatnych sponsorów nie byłoby pieniędzy na niezbędny do ratowania sprzęt.
Jan Krzysztof, naczelnik TOPR-u, tłumaczy: - Finansuje nas Urząd Kultury Fizycznej i Turystyki. Ale fundusze, które stamtąd dostajemy, to o wiele za mało niż potrzeba. A turystów narciarzy, wyciągów w Tatrach przybywa, pracy i wydatków mamy coraz więcej. Bardzo przydałaby się na przykład dyżurka pod Nosalem, ale nie ma na to środków. Oszczędzamy, jak tylko się da. Co roku walczymy o sponsorów. Brakuje pieniędzy na bieżące wydatki, szkolenia, pensje.
- Gdyby było trochę więcej pieniędzy, pogotowie byłoby na najwyższym poziomie. Mamy już naprawdę dobry sprzęt, efekt naszej walki przez wiele lat - marzy Mieczysław Ziach, szef szkolenia w TOPR-ze. Opowiada, że jeszcze kilkanaście lat temu, za PRL-u, dostawali koszmarny sprzęt, bez żadnych atestów. W tamtych czasach próbował raz za pomocą karabinka alpinistycznego pogotowia podnieść jakiś ciężar....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta