Schröder woli Niemcy
Schröder woli Niemcy
JIM H OAGLAND
Kiedy przed prawie czterema miesiącami Gerhard Schröder doszedł do władzy, wpierwszych dniach jego rządów jako kanclerza wydawało się, że nastąpi poważne przesunięcie w niemieckiej polityce europejskiej. Dyplomaci i dziennikarze zapamiętale szukali sygnałów, że odchodzi on od odziedziczonego po Helmucie Kohlu szybkiego sojuszu z Francją na rzecz spółki Londyn -- Bonn.
-- Mylą się ci, którzy rozważają, czy Schröder woli W ielką Brytanię od Francji, czy Francję od Wielkiej Brytanii -- powiedział podobno do swego kolegi francuski minister spraw zagranicznych Hubert Vedrine, kiedy zobaczył nowego niemieckiego kanclerza przy pracy. -- Schröder woli Niemcy. I to wszyscy musimy zrozumieć.
W przenikliwej analizie Vedrine podkreślił zdolność Schrödera do ukrywania rzeczy, które są wyraźnie widoczne. Kanclerz zapoczątkował erę bardziej aktywistycznej polityki zagranicznej Niemiec, otwarcie koncentrującej się na ich interesach narodowych. Współpracując ze swymi amerykańskimi i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta