Kłopoty z ustaleniem przyczyn
Jest wiele teorii dotyczących wzrostu cen
Kłopoty z ustalaniem przyczyn
KRZYSZTOF DZIERŻAWSKI
Jednocyfrowa inflacja zamykająca rok 1998 jest bez wątpienia sukcesem, choć przekroczenie progu dziesięcioprocentowego ma wymiar symboliczny raczej niż realny. Nie ma bowiem jakościowej różnicy między inflacją wynoszącą 11 i 9 procent. Mimo to słychać już tu i ówdzie głosy ostrzegające przed zbyt szybkim tempem obniżania wskaźnika wzrostu cen, a to w obawie przed wywołaniem recesji czy zmniejszeniem dochodów budżetu.
Przy tej okazji zauważmy, że wielkość wskaźnika wzrostu cen osiągniętego w końcu roku stanowiła zaskoczenie dla większości obserwatorów. Przez przeważającą część roku prognozowali oni, że poziom inflacji niezawodnie przekroczy przyjęte w ustawie budżetowej 9,5 proc. Stało się zgoła inaczej i wyjaśnienie przyczyn owego błędu prognostycznego może być równie interesujące jak wyjaśnienie powodów, dla których wzrost cen przybrał niższe rozmiary, niż się spodziewano.
Pożytki z teorii monetarystycznej
Wydaje się, że myślenie o inflacji najlepiej da się zracjonalizować za pomocą teorii monetarystycznej wiążącej poziom cen towarów i usług z wzajemnym stosunkiem ich ilości do ilości pieniądza w obiegu. Najbardziej lapidarnie pogląd ten ujęty jest w równaniu obiegu pieniądza, zwanym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta