Libia dla wytrwałych
Kłopoty polskich pielęgniarek
Libia dla wytrwałych
Polskie pielęgniarki przyjeżdżające do pracy w Libii czekają ponad 8 miesięcy na wypłatę pierwszej pensji. Zamiast pieniędzy otrzymują czasami bezpłatne obiady ito dopiero po interwencji konsula. Zdaniem NIK należy zastanowić się, czy Krajowy Urząd Pracy powinien nadal pośredniczyć wzatrudnianiu personelu medycznego w Libii. -- Gdyby warunki pracy w Libii były złe, to pielęgniarki nie przedłużałyby kontraktów -- mówi Mustafa A tija, odpowiedzialny w Ambasadzie Libii w Warszawie za organizację wyjazdów.
Strona libijska systematycznie narusza postanowienia porozumienia o współpracy wdziedzinie zatrudnienia, podpisanego z Polską 10 października 1994 r. -- stwierdza Najwyższa Izba Kontroli. Po przyjeździe do Libii polskie pielęgniarki i lekarze czekają przeciętnie ponad pół roku na podpisanie kontraktu, choć polsko-libijskie porozumienie mówi, że kontrakt powinien być zawarty w ciągu miesiąca. Brak kontraktu oznacza, że polski pracownik nie otrzymuje w tym czasie pieniędzy. Ma jedynie prawo wystąpić do pracodawcy z prośbą opożyczkę. Zreguły jest to symboliczna kwota, nie wystarczająca nawet na zakup żywności. W najnowszym raporcie dotyczącym zatrudniania Polaków za granicą NIK informuje, że aż 45 proc. Polaków zatrudnionych w libijskich szpitalach prosiło o pomoc naszych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta