Sumienie całego miasta
Eberswalde to typowa wschodnioniemiecka prowincja, 50 tysięcy osób, 30 kilometrów od polskiej granicy, cztery lata po zjednoczeniu
Sumienie całego miasta
Wojciech Pomianowski z Berlina
"Amadeu Antonio, 1962 Quimbele Angola 1990 Eberswalde, ofiara rasistowskiej przemocy" -- mała czarna tablica przy głównej ulicy prowadzącej do drugiej części miasta, Finow przypomina, że w tym miejscu, w listopadzie 1990 roku, skinheadzi skatowali na śmierć młodego Angolańczyka. Dwaj uzbrojeni policjanci, którzy byli w pobliżu, nie zareagowali. Zeznali później w sądzie, że "mieli tylko obserwować skrajną prawicę". Miasto zawiodło, podczas procesu panowała zmowa milczenia.
Asfalt przed tablicą jest nowy, pozjednoczeniowy, nie opodal nowoczesna stacja benzynowa, ale z tyłu, za parkanem, pod którym zginął Amadeu Antonio, straszy ruina opuszczonej fabryki. Za nią "Brandenburskie osiedle", oderwany od miasta i życia szary zespół bloków z wielkiej płyty, kurz, brud, knajpa "Zajazd dla hutników", którzy dawno już stracili pracę w miejscowych zakładach.
Koszty przełomu
Eberswalde nie ma duszy -- uważa zastępca burmistrza Christian Trill -- bo nie ma centrum. Zbombardowała je hitlerowska Luftwaffe w kwietniu 1945 roku, zgodnie z hasłem "spalonej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)