Peter Pan krakowskiej Piwnicy
LEKTURY
Autorka tej książki jest dyskretna, nie włazi do cudzej duszy w kaloszach, wielezostawia niedomówień
Peter Pan krakowskiej Piwnicy
JAN KOTT
Siedem albo osiem lat temu (a może jeszcze rok wcześniej, daty i czasy coraz częściej mi się mylą) , byłem po raz ostatni w Krakowie. Już było dobrze po północy, kiedy nagle na Rynku, niemal w środku Sukiennic, wyskoczył jakby spod kamiennego chodnika wielki krasnoludek z białą brodą. Chodziłem po tym pustym już o tej porze placu z Tadeuszem Nyczkiem. I to on pierwszy w krasnoludku rozpoznał Piotra Skrzyneckiego. Ja z poprzednich wizyt miałem go ciągle w pamięci jako niemal chłopca, szczupłego, o czarnych, zawsze śmiejących się oczach, który ku uciesze sali witał w "Piwnicy pod Baranami", najczęściej po imieniu, mniej lub bardziej znane osobistości. Od razu byli gośćmi. I właśnie do "Piwnicy", pustej o tej godzinie, którą jakimś kluczem otworzył, zaprowadził nas Piotruś. Tak go wtedy wszyscy przyjaciele (a było ich bardzo wielu, niemal pół Krakowa) , nazywali.
U nas, jak niemal wszędzie na wschód od Odry, archiwa i dokumentacje często można odnaleźć tylko w jakiejś starej szafie czy zapomnianym kufrze. Przeszłość odchodzi w niepamięć szybciej od jej świadków, a zapewne szybciej od wspomnienia o jej głównych aktorach. Joanna...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta