Z obcym w jednym domu
NIEMCY
Emocje budzi podwójne obywatelstwo Turków. Nikomu natomiast nie przeszkadza, że ktoś oprócz niemieckiego ma paszport austriacki czy polski.
Z obcym w jednym domu
JERZY HASZCZYńSKI
z berlina
W czasie przerwy uczniowie szkoły imienia Zeltera w Berlinie wylegli na boisko. Pod drzewem zebrała się grupka młodych Turków w czapkach baseballowych, w ping-ponga grają nastolatkowie, zarówno o typowo niemieckich, jak i orientalnych rysach, na ławce przycupnęły roześmiane dziewczyny, niektóre w muzułmańskich chustach na głowie. Wszyscy rozmawiają ze sobą po niemiecku. W dzielnicy Kreuzberg to nie takie częste.
-- Udało się nam tak utworzyć klasy, by w żadnej nie było dużo uczniów jednej narodowości. Pomieszaliśmy dzieci tureckie z niemieckimi, polskimi, włoskimi czy arabskimi. Wspólnie porozumieć mogą się tylko po niemiecku, więc dobrze opanowują język i integrują się. W pobliżu są jednak szkoły, do których chodzą prawie wyłącznie dzieci z tureckich rodzin. Przyswojenie niemieckiego to dla nich trudne zadanie -- opowiada dyrektor średniej szkoły zawodowej im. Zeltera, Michael Rudolph. Połowa nastolatków, którzy uczęszczają do jego szkoły, nie jest niemieckiego pochodzenia. Jedna trzecia nie ma obywatelstwa RFN.
W przyszłości uczniowie bez...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta