Ameryka po Kosowie
USA
Na zakończeniu kosowskiego konfliktu najbardziej zyska Al Gore, najwięcej stracą. .. Chińczycy
Ameryka po Kosowie
KRZYSZTOF DAREWICZ
z Waszyngtonu
-- Czy ktoś mógłby mi wytłumaczyć, kto wygrał tę wojnę? -- pytał słuchaczy programu radiowego Oliver North, bohater z czasów innej wojny, tej w Zatoce Perskiej. I sam sobie odpowiedział: -- Po części chyba Slobo, bo osiągnął swój cel, czyli pozbył się Albańczyków z Kosowa. A Clinton? Nasz drogi, postawiony w stan oskarżenia przywódca musi to szybko skończyć, żeby ratować skórę Alowi Gore'owi -- uważa North.
Amerykanie tego słuchają i myślą "a może coś w tym jest". Bo chyba jest, skoro nawet w najpoważniejszych komentarzach w roli zwycięzcy najpierw występuje Al Gore, potem Miloszević, a dopiero na końcu Clinton. A wśród przegranych? Znów Miloszević, znów Clinton i, co najciekawsze, Chińczycy.
Na froncie domowym
Tę wojnę rzeczywiście trzeba jak najszybciej zakończyć. W Ameryce zaczyna się bowiem pasjonujący spektakl pod tytułem "wybory prezydenckie 2000". Pretendenci z obozu republikanów byliby oczywiście uszczęśliwieni, gdyby wojna jeszcze trochę potrwała. Dostarczałoby im to ostrej amunicji do ataków na administrację i demokratów za nieudolność,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta