Przecieramy szlaki
ROZMOWA
Richard Dicker, Human Rights Watch, o Stałym Międzynarodowym Trybunale Karnym
Przecieramy szlaki
"Rz": Jak świat światem, zwycięzcy wojen wymierzali sprawiedliwość zwyciężonym. Co zmieniło się w ludzkiej mentalności czy sposobie postrzegania świata, że chcemy, by teraz akty ludobójstwa, zbrodnie wojenne iprzeciw ludzkości osądzał w imieniu ludzkości niezależny i wolny od nacisków politycznych światowy sąd: Stały Międzynarodowy Trybunał Karny.
Richard Dicker: Owszem, nastąpiła istotna zmiana, pojawił się nowy trend myślenia o wymierzaniu sprawiedliwości. Wcześniej nie było żadnej koncepcji odpowiedzialności za zbrodnie, które pani wymieniła, oraz odpowiednich przepisów w prawie międzynarodowym. Do podpisania w lipcu ubiegłego roku konwencji o powołaniu Stałego Międzynarodowego Trybunału Karnego społeczność międzynarodowa dochodziła stopniowo, przez prawie pół wieku. Procesy norymberskie po II wojnie to pierwszy krok, niezwykle ważny, o dużej randze, ale wówczas także zwycięzcy sądzili pokonanych. Potem nastąpiło 50 lat zimniej wojny, kiedy sprawy tego typu odpowiedzialności stały się polityczne i ideologiczne. W efekcie na oczach świata miliony ludzi wymordowano w Kambodży -- i nic, nie było żadnego procesu ani nawet możliwości procesu. Setki tysięcy ludzi zamordowano w Gwatemali ipodobnie -- nie było żadnego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta