Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Człowiek z kukurydzy

26 czerwca 1999 | Plus Minus | SO
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane

MEKSYK OD KUCHNI

Człowiek z kukurydzy

MICETCOACIHUATL.

PANI UMARŁYCH, POŻERAJĄCA ZMARŁEGO ŚMIERCIĄ NATURALNĄ

SUSANA OSORIO-MROŻEK

Bez znajomości wierzeń religijnych dawnych Mezoamerykanów niemożliwe jest zrozumienie ich związków z gastronomią. Według nich ludzie, wszystkie stworzenia, siły natury i ciała niebieskie są ożywione przez bogów, nic nie może istnieć bez pierwiastka boskiego. Pojęcie odżywiania było także pojęciem religijnym, ponieważ bogowie, którzy umożliwiali życie, żeby trwać, musieli się odżywiać.

Pokarm bogów

Bogowie upodobali sobie zapach kadzidła, kwiatów, aromatycznych potraw, krwi ptaków, a także muzykę i piękne słowa. W każdym domu znajdował się mały ołtarzyk, na którym rodzina codziennie składała ofiary, a ich dopełnieniem były modlitwy, śpiewy, pokuty i posty. Te skromne ofiary cieszyły bogów, ale nie one były ich głównym pożywieniem.

Mity często mówią o pokarmie bogów. U zarania dziejów "ziemia była wodnym potworem z niezliczoną ilością oczu i ust, a gryzła jak dzika bestia. Quetzalcoatl (bóg światła i dobroci) i Tezcatlipoca (straszliwy władca ciemności) rozszarpali ją na strzępy, z których stworzyli sklepienie niebieskie i ziemię. Z niej narodziło się wszystko, co jest potrzebne do...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1733

Spis treści
Zamów abonament