Człowiek z kukurydzy
Człowiek z kukurydzy
MICETCOACIHUATL.
PANI UMARŁYCH, POŻERAJĄCA ZMARŁEGO ŚMIERCIĄ NATURALNĄ
SUSANA OSORIO-MROŻEK
Bez znajomości wierzeń religijnych dawnych Mezoamerykanów niemożliwe jest zrozumienie ich związków z gastronomią. Według nich ludzie, wszystkie stworzenia, siły natury i ciała niebieskie są ożywione przez bogów, nic nie może istnieć bez pierwiastka boskiego. Pojęcie odżywiania było także pojęciem religijnym, ponieważ bogowie, którzy umożliwiali życie, żeby trwać, musieli się odżywiać.
Pokarm bogów
Bogowie upodobali sobie zapach kadzidła, kwiatów, aromatycznych potraw, krwi ptaków, a także muzykę i piękne słowa. W każdym domu znajdował się mały ołtarzyk, na którym rodzina codziennie składała ofiary, a ich dopełnieniem były modlitwy, śpiewy, pokuty i posty. Te skromne ofiary cieszyły bogów, ale nie one były ich głównym pożywieniem.
Mity często mówią o pokarmie bogów. U zarania dziejów "ziemia była wodnym potworem z niezliczoną ilością oczu i ust, a gryzła jak dzika bestia. Quetzalcoatl (bóg światła i dobroci) i Tezcatlipoca (straszliwy władca ciemności) rozszarpali ją na strzępy, z których stworzyli sklepienie niebieskie i ziemię. Z niej narodziło się wszystko, co jest potrzebne do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta