Po obu stronach mostu
Północna, serbska część Mitrovicy drży ze strachu. Południowa, albańska, jest pełna łez i myśli o zemście.
Po obu stronach mostu
Wiele miasteczek i wsi znów spowija dym. Płoną splądrowane wcześniej domy Serbów i Romów. Trwają grabieże.
(C) AP
PAWEŁ RESZKA
z Prisztiny
Albańczyk Sula i Serb Radovan to być może ostatni ludzie z dwóch brzegów rzeki, którzy potrafią być razem. Tworzą dwuosobową brygadę strażacką. Sula odpowiada za sikawkę, Radovan za samochód, który najlepsze lata ma dawno za sobą. Dzisiaj gaszą pożary u Romów, wczoraj gasili serbskie, przed tygodniem - albańskie. - Tu zawsze musi być remis - tłumaczy Sula. - Jakby się rozliczali: spalony dom za spalony dom.
Stanowią dobraną parę. Rozmawiają i po serbsku, i po albańsku, ale najczęściej na migi, bo Sula jest przygłuchy. - My tu jesteśmy od gaszenia, a pożar jest pojęciem międzynarodowym - opowiada Radovan. - Jeśli zadzwonią do nas z Chin, Szwecji albo Ameryki, też pojedziemy gasić.
Nowa, etniczna moda
Kosovska Mitrovica jest dobrym przykładem na to, co dzieje się w Kosowie. Przez miasto płynie rzeka. Na jedynym moście stoją leclerki - ciężkie francuskie czołgi. Północna, serbska część Mitrovicy drży ze strachu. Południowa, albańska...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta