Rytm nie umrze nigdy
Marcin Świetlicki, lider Świetlików o poezji, rocku i pracy korektorskiej w "Tygodniku Powszechnym"
Rytm nie umrze nigdy
FOT. MUSIC CORNER RECORDS
Jakie związki łączyły pana z Redaktorem Jerzym Turowiczem?
MARCIN ŚWIETLICKI: Dość rzadkie i powściągliwe. Mam świadomość, że czytał moje wiersze, bo mu dawałem tomiki. A jak zapomniałem, to zdarzało się, że żądał ich sam.
Żadnych recenzji mówionych nie było?
Nie oczekiwałem ich. Tym bardziej od tak potężnej osobowości. Gdyby mnie zganił, byłby to dla mnie koniec świata. A gdyby pochwalił, uznałbym, że robi to z grzeczności, bo był dobrze wychowanym człowiekiem.
Czy takie wiersze jak "Duzia woda", "Nieprzysiadalność", w których używa pan wulgaryzmów, Jerzy Turowicz wydrukowałby w "Tygodniku"?
Był taki moment, że drukowałem na tych łamach, ale tylko te wiersze, które uznałem za przyzwoite. Teraz nie drukuję, bo nie.
Co robi czołowy poeta średniego pokolenia jako korektor w tygodniku katolicko-społecznym?
W "Tygodniku" jestem osiem lat. Znalazłem się tu przez przypadek, ale przypuszczam, że gdybym znalazł się w innym miejscu, nie wytrzymałbym tak długo. Jestem tu również dlatego, że nie chcę robić tego rodzaju kariery jak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta