Dzieci z armii Boga
Fanatyczny watażka Joseph Kony wysyła do boju z ugandyjską armią młode dziewczyny i chłopców. Nastolatki - otumanione ideologią i strachem - rabują, porywają i zabijają.
Dzieci z armii Boga
/teksty/wydanie_990626/publicystyka_a_3-1.F.gif">
SYLWESTER WALCZAK
z Gulu (północna Uganda)
Florence Lala ma 14 lat, okrągłą twarz i cichy, nieśmiały głos. Kiedy mówi, odwraca twarz i nie patrzy nam w oczy. Z jej spokojnej, beznamiętnej opowieści wyłania się obraz tragedii, która od 10 lat jest codzienną rzeczywistością dla setek tysięcy mieszkańców północnej Ugandy.
- Po raz pierwszy przyszli do nas w lutym 1997 roku - wspomina Florence. - Szukali mojego brata, żołnierza ugandyjskiej armii. Ukryliśmy się z mamą w buszu, ale znaleźli nas. Zabrali mnie ze sobą. Wkrótce potem wpadliśmy w zasadzkę. Wybuchła strzelanina, w zamieszaniu udało mi się uciec. Wróciłam do domu. Po dwóch tygodniach przyszli ponownie. Zabrali z domu mnie i mojego ojca. Ojciec nie miał pieniędzy, żeby się wykupić, więc go zastrzelili. Mnie też chcieli zabić, ale przekonałam ich, że nie chciałam uciec, tylko zgubiłam się w czasie ataku. Jeden z komendantów powiedział, żeby mnie oszczędzić.
Prosto na kule
Siedzimy w małym pokoiku, w ośrodku pomocy dla dzieci...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta