Kryminał tango
Jak pomyślę o robocie, to mnie od razu ręce bolą - to dewiza życiowa Leffe'a.
Za kratami nie słychać słowa "więzienie". Wszyscy, od naczelnika do skazanych, zakład karny nazywają tylko tak - kryminał.
- Ci, którzy myślą, że tutaj są wspólne stołówki, a dookoła przechadzają się uzbrojeni strażnicy, naoglądali się za dużo amerykańskich filmów - mówi dyrektor Zakładu Karnego w Siedlcach Krzysztof Mazur.
Skazani jedzą posiłki w swoich celach. A uzbrojonych strażników można zobaczyć jedynie na wieżyczkach obserwacyjnych. Funkcjonariusze więziennictwa nie noszą broni, bo mogliby ją nagle stracić.
- Przecież mamy tu sześciuset orłów gotowych w każdej chwili skoczyć do gardeł - wyjaśnia naczelnik.
Te orły to w większości kategoria "R1", recydywiści podlegający obostrzonemu rygorowi. Ale w Siedlcach jest także oddział dla "SR", tak zwana eska dla recydywistów. Jest to oddział specjalny dla wielokrotnie karanych, których z różnych powodów nie można zaadaptować w celach razem z "R1". Jedni cierpią na zaburzenia psychiczne, inni znaleźli się tutaj ze względu na swoje kalectwo, jeszcze inni po prostu zbyt mocno się cięli.
Więźniom z celi 32 najbardziej dokucza samotność, ponieważ są tu jedynymi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta