Szalony pociąg
TEKST I ZDJĘCIA PAWEŁ TOMCZYK
Teatralna obsługa pociągu zadbała, by podróż nikomu się nie dłużyła.
Pod wsiadającym do Szalonej Lokomotywy ministrem transportu pękło krzesło, ale nie zrezygnował z podróży do Dumbell Junction.
Eleganckie pociągi ekspresowe wabią pasażerów imionami znanych ludzi, w tym literatów. Jeżdżą już po szynach "Reymont", "Wyspiański" i "Tuwim". Inni czekają na swoją kolej.
- Uwaga, uwaga! Pociąg specjalny "Witkacy" odjeżdża z Legionowa do Dumbell Junction - w ruinach starych legionowskich koszar rozległ się stanowczy głos i zgromadzona gawiedź zaczęła się rozglądać.
Pociągu nie było, widać było natomiast rzeczy dziwne. Obok pobliskiego toru kolejowego stały dwie świece paschalne na wysokich świecznikach, stylowy stolik i dwa krzesła, zaś na stoliku patera z owocami. W jaskrawo oświetlonych ruinach rozbrzmiewały dźwięki walca "Nad pięknym modrym Dunajem" i ukazywały się zjawy budzące grozę. Z łoskotem przejechał skład towarowy, kilka minut później podmiejski, wymazany graffiti, które z powodzeniem mogłoby uchodzić za dzieło Witkacego. Żaden się jednak nie zatrzymał. Nagle dał się słyszeć przenikliwy gwizd parowozu, buchnęły kłęby pary, a gdy się rozwiały, ukazał się pociąg, do którego bez cienia lęku mógłby...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta