Błazeństwa końca wieku
Janusz Głowacki o swojej najnowszej sztuce "Czwarta siostra" i scenariuszach filmowych
Błazeństwa końca wieku
JAKUB OSTAŁOWSKI
W pięć lat po premierze "Miłości na Krymie" Sławomira Mrożka, sztuki inspirowanej wątkami literatury rosyjskiej, w tym Czechowem, napisał pan sztukę "Czwarta siostra", odwołującą się do tej samej tradycji literackiej. Biorąc pod uwagę, że akcja dzieje się we współczesnej Moskwie, ktoś złośliwy mógłby powiedzieć, że to czwarty akt Mrożka.
JANUSZ GŁOWACKI: Już nawet słyszałem, że "Czwarta siostra" to moja polemika z Mrożkiem. Ja rozumiem, że w Polsce, jak dwóch dramaturgów podejmuje rosyjski temat, pojawiają się takie pomysły. Oczywiście, jak każdy Polak kocham Mrożka, ale mieszkam głównie w Nowym Jorku i przymierzam się także do innych osób, rzeczy i sytuacji. Od dawna chodziło mi po głowie napisanie czegoś takiego jak "Czwarta siostra". Nie mogę dłużej pisać o Polakach, bo Polacy mają żal, że źle ich przedstawiam. Mówią, że jak Francuz pisze o Francuzach, to przynajmniej są oni dobrze ubrani.
To prawda, że Polakom łatwiej będzie zaakceptować "Czwartą siostrę" niż "Antygonę w Nowym Jorku".
Jest taka nadzieja. Wiadomo, że Rosja jest miejscem ciekawym i dzieją się tam sprawy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta