Nasza wiara i złudzenia
Aleksander Paszyński, minister gospodarki przestrzennej i budownictwa w rządzie Tadeusza Mazowieckiego
Nasza wiara i złudzenia
To był pierwszy po wojnie rząd, który faktycznie chciał rządzić. Nie bardzo jednak wiedział, na czym to rządzenie polega, a aparat był niedostosowany do podejmowania samodzielnych decyzji. Na zdjęciu: Tadeusz Mazowiecki i Aleksander Paszyński
FOT. LESZEK ŁOŻYŃSKI
W pierwszych dniach po wyborze Tadeusza Mazowieckiego na premiera został pan zaproszony przez niego do Urzędu Rady Ministrów w trybie dość pilnym. Premier siedział z Jackiem Ambroziakiem. Byli sami w pustym URM-ie. Znalazł pan w barku koniak pozostały po poprzedniej ekipie. I przyjął pan tekę ministra budownictwa.
ALEKSANDER PASZYŃSKI: To był chyba Ararat. Byłem uważany za tego, który wie, co należy zrobić z budownictwem mieszkaniowym. Obie strony tak uważały, bo tekę ministra proponowali mi wcześniej i Mieczysław Rakowski, i Czesław Kiszczak. Kiedy zaproponował mi to także Tadeusz Mazowiecki, Jerzy Turowicz powiedział: "jeżeli ty nie wyprowadzisz tego budownictwa mieszkaniowego, to znaczy, że tego się nie da zrobić". Moje propozycje były znakomite, ale obliczone na stare warunki centralnej gospodarki, gdzie rząd ma i daje pieniądze. A tu się nagle wszystko wywróciło. Nikt sobie nie wyobrażał, że następuje nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta