Czesanie morza
Czesanie morza
W Skandynawii powiadają, że łosoś to wprawdzie ryba królewska, piękna i smaczna, ale głupia. Bo kiedy z pełnego morza wpływa do zatok i rzek, atakuje wszystko, co się rusza. W tym roku na Wyspach Alandzkich głupi łosoś przechytrzył wędkarzy z wielu krajów. Skandynawów także.
Kiedy morze jest spokojne, nasza załoga oddaje się błogiemu lenistwu. Wystarczy, że jeden z nas utrzymuje kurs i czuwa nad sondą i wędkami. Pozostała trójka może sobie w tym czasie uciąć drzemkę w kabinie, zjeść solidny posiłek, opowiedzieć serię pieprznych dowcipów albo niewiarygodnych wędkarskich anegdot. Może też porozpinać skafandry i wystawić się do słońca.
Adrenalina
Głośny wizg jednego z kołowrotków sprawia, że nagle wszystko, co nie jest trollingiem, staje się nieważne. Sztywne wędzisko na prawej burcie wygina się, jakby było z gumy. Olaf Pona wyszarpuje je z uchwytu i ledwo utrzymując w rękach, kręci kołowrotkiem. Lekko zdyszany, podniesionym głosem przypomina, co mamy robić. Mamy to przećwiczone, jak porządni strażacy: Pekka Imonen i Piotr Zacharski ruszają do zwijania pozostałych wędek, ja chwytam koło sterowe.
Wyzwanie dla wypływających łowców.
- Jezu! Ma chyba ze dwadzieścia kilo! - z Olafa w takich chwilach "wychodzi" polskie pochodzenie....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta